Joannici przybyli na ziemie polskie już w XII wieku, a na dłużej zagościli w północno-zachodniej Polsce i tam możemy znaleźć ślady kultury materialnej związanej z Joannitami. Związane to jest ze sprowadzeniem Joannitów, a także Templariuszy przez słowiańskich książąt i nadanie im ziem w lenno. Majątki Templariuszy przeszły w dużej części na własność zakonu Joannitów, więc w tym regionie było dość dużo komandorii.
Jedną z takich miejscowości, w której są ślady po Joannitach i wcześniej Templariuszach są Chwarszczany w województwie Zachodniopomorskim. Templariusz dostali w tamtych okolicach ogromne nadania w pierwszej połowie XIII wieku. Swoją komandorię zbudowali w Chwarszczanach. W swoim zwyczaju nie budowali zamku, a obronny dwór wraz z przyległym folwarkiem. Oczywiście była również kaplica. Całe założenie było zbudowane na terenie otoczonym bagnami, trudno dostępne, co miało oczywiste naturalne walory obronne. Pierwsza kaplica zbudowana z kamieni została zastąpiona gotycką kaplicą zbudowana w 1280 roku z cegły. I to ta kaplica przetrwała do dzisiaj i jest kościołem filialnym. Po rozwiązaniu zakonu Templariuszy ich majątek przejęli z czasem Joannici, którzy z powodzeniem gospodarzyli do XVI wieku. Wtedy domenę Chwarszczańską przejął margrabia Jan z Kostrzyna, oddając w zamian majątek w Świdwinie.
Podobnie było w Rurce, którą templariusze otrzymali wraz z ziemią Bańską od księcia szczecińskiego Barnima I . Tam również zbudowali komandorię na terenie otoczonym podmokłymi łęgami, a dojazd do niej mógł być tylko po grobli. Zamku nie było, tylko obronny dwór, folwark i niewielka romańska kaplica z kamieni. Tę kaplicę możemy podziwiać do dzisiaj. Ten majątek również przejęli Joannici, którzy w drugiej połowie XIV wieku popadli w konflikt z rycerstwem Nowej Marchii i mieszczanami z Chojny. Joannici zostali przez nich napadnięci, a Rurka splądrowana. Uwięziono również komtura. Był to głośny konflikt, w rozwiązanie którego zaangażowały się koronowane głowy. Joannitom oddano sprawiedliwość i konflikt zakończył się. Niemnije Joannici woleli w Rurce zostawić folwark, a komandorię przenieśli nieco dalej od granicy. Swobnica stała się miejscem, gdzie Joannici zbudowali duży zamek z przedzamczem, lokując go na brzegu jeziora, które dodatkowo zasilało fosę. Na zamku w Swobnicy Joannici czuli się bardziej bezpieczni. Przetrwali tam tylko do wojny trzydziestoletniej.
Szukając śladów Joannitów na pewno trafimy do słońska, w którym znajdziemy ruiny zamku, a później w zasadzie pałacu baliwa brandenburskiego. Najlepiej zachowany zamek Joannitów jest w Łagowie. Obok Swobnicy jest to jedyny zamek zbudowany od podstaw przez zakon Joannitów. Zamek w Świebodzinie, Pęzinie i w Świdwinie również w pewnym okresie należały do Joannitów, ale nie budowali ich od podstaw, a jedynie rozbudowywali lub remontowali. Niemnie są związane z joannitami i stanowią ważne punkty na mapie wymienionych miast. No, może z wyjątkiem Świebodzina.